Witamy wszystkich na stronie internetowej poświęconej tyskim kotom i psom do adopcji. Mamy nadzieję, że dzięki niej, nowy domek znajdzie choć część zwierzaków i zyskamy choć paru wolontariuszy gotowych do pomocy.
W dziale ,,szukają domu" na pewno znajdziesz swojego wymarzonego przyjaciela na całe życie, a w podstronie „pomoc" dowiesz się jak można wesprzeć tyskie zwierzaki i ich grono miłośników.

Kim jest Justyna?

Justyna jest kocim aniołem, który ratuje wszelkie napotkane biedy, nie bacząc na koszty i dług rosnący u weterynarza.

Często porzucane na pastwę losu, czasem urodzone na wolności zarażone kocim katarem, znalezione w krytycznym stanie, skrzywdzone przez złego człowieka - takie koty najczęściej trafiają do Justyny. Nierzadko bohaterka tego wątku, idąc z psami w parku, na swej drodze spotyka wychudzonego domowego kota, który nie chce zostać sam, chce iść z nią. Justyna nigdy nie odmówi pomocy potrzebującemu futrzakowi, nigdy nie przejdzie obojętnie - weźmie, wyleczy, zadba i znajdzie nowy dom.

Od zawsze pomaga zwierzętom. Już jako dziecko niosła bezinteresowną pomoc, np. dokarmiając ptaki i bezdomne koty. Jako dorosła osoba zaczęła przygarniać potrzebujące czworonogi... i tak się to zaczęło! Teraz ma sporo kotów, dwa psy, królika i świnkę morską. Sterylizuje i kastruje wszystkie zwierzaki, jeśli jest to tylko możliwe. Szuka dla nich domów dopiero jak je wyleczy, chyba że przyszły właściciel zdecyduje się sam wyleczyć zwierzaka. Większość kotów jest po przejściach, dlatego niektóre nie nadają się do adopcji ze względu na swój charakter.

Mimo dość licznej gromadki, zwierzaki karmione są karmami z wyższej półki oraz gotowanymi daniami. Są rozpieszczane, co mogłoby się wydawać nierealne przy tej ilości zwierząt. A jednak! Są wygłaskane, wyczesane i w pełni zadowolone!
Dla zwierząt zdrowych opiekunka szuka domu. Niech jednak nikt nie myśli, że skoro ma tyle zwierzaków wyda je byle komu! Przyszły właściciel ma obowiązek podpisania umowy adopcyjnej i informowania co jakiś czas o zdrowiu zwierzaka, jego relacjach z domownikami, itp. Sprawdzane są warunki, w jakich zwierzę będzie przebywało i przeprowadza się staranny wywiad. Wiele potencjalnych domków wraca do domu z pustymi rękami. Osoba która twierdzi, że kastracja to kalectwo, osoba uważająca kalekie zwierzę za gorsze, czy też osoba nieuznająca dobrych karm, z pewnością nie stanie się nowym właścicielem jej kota czy psa. Takie osoby od razu są skreślane. To nie są prawdziwi miłośnicy zwierząt, którzy mogą dostąpić zaszczytu bycia opiekunem jej podopiecznych!

Najczęściej trafiają tu koty, rzadziej psy, ale do podopiecznych należą również króliki, świnki morskie, ptaki, które systematycznie dokarmia i bezdomne koty. Oczywiście swojej pomocy nie odmówi żadnemu zwierzęciu.

Koty są jej częścią życia w 99%. Pozostały 1% to życie prywatne. Pomoc zwierzętom niesie od 15 lat, a wszystko zaczęło się od znajomości ze starszą miłośniczką zwierząt. To właśnie dzięki niej pokochała braci mniejszych, poznała wszelkie tajemnice i sekrety czworonogów, ale przede wszystkim zawdzięcza jej uwrażliwienie i empatię. Większą część dnia spędza ze swoimi podopiecznymi, a nie licząc zwierzaków- mieszka sama. Daje jej to możliwość podejmowania decyzji zgodnie ze swoim zdaniem, nie bacząc na sprzeciw (jak to często bywa u innych) pozostałych domowników. Do jej sporej gromadki zaliczają się: rezydenci, tymczasiki oraz oczywiście wszelkie bezdomniaczki, parkowe gołębie. Pod opieką ma również dwa psy.

Koty ratuje z najróżniejszych sytuacji: są biedy z ulic, bywały i ze schronisk, z pseudo przytulisk czy po prostu spod okien czy klatki, gdzie porzucone na pastwę losu odnajduje Justyna.

Każdy kot/pies/gryzoń/inny jest na dzień dobry odpchlony, odrobaczony i kastrowany/sterylizowany na dniach i w razie potrzeby leczony. Zwierzaki są na karmach z wyższej półki, whiskas jest serwowany w skrajnych sytuacjach.

Jak wiadomo to wszystko wiąże się z ogromnymi kosztami i wydatkami, ale dla Justyny najważniejsze jest to, aby każdy jej podopieczny miał pełen brzuszek, ciepło, miłość…